To, że uwielbiam filmy o szybkich i wściekłych samochodach, wie każdy mój znajomy. Oczywiste było, że obejrzę najnowszą, ósmą już część przygód grupy znajomych, dla których szybkie auta są całym życiem. Od premiery minęło już sporo czasu, a ja jestem po dwóch seansach – jednym w kinie, niedługo po premierze; i kolejnym – niedawno – na kompie, w domowym zaciszu.
Oczywiście nie napiszę tu, o czym była nowa część, ponieważ nie chcę zdradzić fabuły osobom, które jeszcze nie widziały tego filmu.
Natomiast po obejrzeniu najnowszej części wiem, że muszę polecieć na Kubę i zobaczyć na własne oczy tętniącą życiem Hawanę. Te tańce i śpiewy, kolorowe stroje, szybkie auta – czego chcieć więcej. Wiem, że nie jest to tania wycieczka, ale jeżeli odpowiednio to zaplanuję, być może uda mi się tam wybrać na wakacje mojego życia – o czymś w końcu trzeba marzyć. Jak się okazuje, taki wyjazd na kubę jest spokojnie do zrealizowania i to w rozsądnych pieniądzach
Jakiś czas temu byłam w Exit roomie, do którego wybrałam się razem ze znajomymi i który bardzo nam się spodobał. W związku z powyższym, kolejnym moim marzeniem jest to, aby powstało coś na wzór Pokoju Zagadek, ale na podstawie Szybkich i Wściekłych. Ile bym dała za to, żeby móc się pościgać z moim chłopakiem, oczywiście musiałaby to być bardzo dobra symulacja komputerowa, żeby przez chwile móc się poczuć jak bohaterowie filmu. Chyba, że jest gdzieś taki pokój wrażeń? Jeżeli ktoś coś wie, to czekam na informację, z chęcią to przetestuję.