Osoby, które lubią horrory, a więc też osoby odwiedzające tę stronę, zapewne lubią dreszczyk emocji. Z czasem – im więcej różnych produkcji się widziało, o ów dreszczyk coraz trudniej. Po prostu się uodparniamy, to oczywiste. Dziś zatem moje nowe odkrycie – rozrywka, którą każdy fan horrorów docenić powinien.
Do escape roomów już się przyzwyczailiśmy – zrobiły w Polsce ogromną karierę, jest ich mnóstwo i temat ten omawialiśmy na naszej stronie w jednym z pierwszych wpisów. Do niedawna jednak zupełnie poza moją świadomością znajdowała się rosnąca moda na… tzw. horror roomy. Udało mi się odwiedzić jeden i powiem Wam szczerze – emocje ogromne.
Ale na czym to polega? Horror room nie jest typowym escape roomem, choć też trzeba się z niego wydostać. Zagadki są jednak z reguły dość proste. Nie chodzi bowiem o samą łamigłówkę, a o przestraszenie się. I powiem Wam – dobrze stworzony horror room może przyprawić o ciarki nawet wytrawnego fana filmów czy literatury grozy.
Co straszy w takim miejscu? Oprósz scenerii również aktorzy. W miejscu, które jest inspiracją do powstania niniejszego tekstu, straszyła dziewczynka, coś jak z „The Ringa”. Oczywiście tą dziewczynką była aktorka, zapewne dorosła, ale wrażenia niesamowite. Minęło już trochę czasu, a potrafi mi się przyśnić w nocy…
Horror room to na pewno nie rozrywka dla osób o słabych nerwach. Nie powinny też próbować osoby, które np. nie lubią być dotykane przez obcych lub osoby cierpiące na różne fobie związane z widokiem krwi itp. Ale jeśli lubicie się bać – sprawdźcie, gdzie najbliżej Was jest jakaś lokalizacja tego typu. Naprawdę warto!